Notes

|9.5.2019|
Rozdział 25: 25%
korekta:
Lewa kolumna jest wysuwana

Łączna liczba wyświetleń

sobota, 7 stycznia 2017

Chapter five.

– I gotowe! – krzyknęła zadowolona, domykając walizkę. Radośnie uniosła dłonie do góry i splotła ze sobą palce, po czym ziewnęła przeciągle. Była trochę senna, ze względu na to, że ze stresu prawie całą noc nie spała.
Na godzinę dwunastą zaplanowany był odjazd, a wszelkie ubrania i potrzebne na wyjazd rzeczy zostały w jej kawalerce, dlatego musiała wstać wcześnie rano, aby zdążyć na pociąg do Tokio. Zrobiła kilka przysiadów, chcąc rozluźnić prawie zdrętwiałe nogi.
Zabrała walizkę, która leżała na samym środku pokoju i postawiła ją na korytarzu, tuż pod wieszakiem na kurtki. Z tylnej kieszeni spodni wyciągnęła telefon i sprawdziła godzinę. Zostało jej zaledwie trzydzieści minut do przyjazdu Sasuke. Usiadła więc na kanapie i wyciągnęła przed siebie nogi, opierając stopy o kant stołu. Przymknęła lekko powieki, chcąc się nieco zdrzemnąć. Jakieś kilka minut później usłyszała domofon. Podbiegła szybko, podniosła słuchawkę i wcisnęła jedynkę, otwierając tym samym Sasuke drzwi wejściowe do budynku. Z każdą chwilą robiła się coraz bardziej zestresowana. Czuła jak jej ciało oblewa zimny pot. Pociły jej się dłonie, przez co non stop nerwowo pocierała nimi o spodnie. Do tego dochodziło jeszcze tak mocne kołatanie serca, że słyszała, jak dudni jej krew w uszach.
– Dlaczego ja się na to zgadzałam – jęknęła, wsuwając palce we włosy. Lada moment usłyszała pukanie. Drżącymi dłońmi otworzyła drzwi i z nerwowym uśmiechem powitała Sasuke.
– I jak? Gotowa? – Przytaknęła i wsunęła stopy w kozaki. Uchiha w międzyczasie przecisnął się obok niej i chwycił średniej wielkości walizkę. – Ciężka – mruknął niezadowolony. Sakura spojrzała jedynie na niego spod byka, po czym narzuciła na siebie zielonkawą kurtkę i owinęła szyję bordowym szalikiem. Chwyciła za czarną torebkę, a ze szczytu komódki zgarnęła jeszcze telefon oraz klucze od mieszkania. Spokojnie rozejrzała się jeszcze raz po pokoju, sprawdzając, czy aby na pewno wszystko spakowała.
– Możemy wychodzić – powiedziała stanowczo, po czym oboje wyszli na klatkę. Sakura domknęła za sobą drzwi wejściowe, wsunęła klucz i przekręciła dwa razy. Dla sprawdzenia, czy na pewno je zamknęła, nacisnęła jeszcze na klamkę.
Sasuke zaniósł jej torbę do bagażnika. Chwilę później otworzył Sakurze drzwi samochodu i pomógł wsiąść. A następnie szybko przeszedł na stronę kierowcy. Rozsiadła się wygodnie w fotelu i zapięła pasy. Przez chwilę przyglądała się jak Sasuke próbuje wyjechać z gęsto zastawionego parkingu. Tak się na niego zapatrzyła, że wróciła na ziemię, dopiero gdy próbował ustawić jakąś stację radiową.
– Mogę pomóc? – spytała niepewnie, patrząc na jego dłoń przy pulpicie.
– Proszę – odpowiedział i zerknął na nią. Dzięki temu mógł skupić się na jeździe. Kątem oka zauważyła, że się uśmiecha. Uwielbiała ten jego wyraz twarzy, wyglądał wtedy tak beztrosko, zupełne przeciwieństwo tego, jaki jest na co dzień. Nie zimny i opanowany, po prostu spokojny. Nie targały nim żadne zbędne emocje, nie wyczuwała u niego żadnego spięcia, żadnego zdenerwowania.
Bezwiednie dotknęła dłonią jego policzka. Gdy to poczuł, był nieco zaskoczony. Zauważył, że była zmieszana, kiedy złapał za jej dłoń i ucałował wewnętrzną część. Twarz Sakury momentalnie zrobiła się cała czerwona. Uśmiechnął się do siebie i położył ich splecione dłonie na jej kolanie. Ten gest trwał zaledwie chwilę, gdyż zaraz musiał zabrać swoją dłoń, aby przerzucić biegi.
Z całych sił starała się nie myśleć o nim, ale przebywanie w jego towarzystwie to skutecznie utrudniało. Odruchowo dotknęła palcami ust. Minęły prawie dwa tygodnie, od kiedy widziała go ostatni raz. Dwa tygodnie od ich ostatniego pocałunku. A teraz spędzi z nim prawie pięć godzin w samochodzie, pięć godzin sam na sam z mężczyzną, którego od jakichś czterdziestu minut próbowała rozebrać wzrokiem.
– Muszę zatankować. Możesz sprawdzić, gdzie jest najbliższa stacja benzynowa? – Przerwał jej rozmyślenia. Sakura przytaknęła i sięgnęła po swój telefon, włączając odpowiednią aplikację.
– Za jakieś cztery kilometry powinniśmy się na jakąś natknąć.
Kiedy zatrzymali się na stacji, robiło się ciemno, oboje wyszli z auta. Sakura zdjęła z siebie kurtkę i rzuciła ją na tył samochodu.
– Idę do łazienki – mruknęła do Sasuke, który akurat tankował samochód i pobiegła do budynku. Wracając, zauważyła, że przestawił auto prawdopodobnie dlatego, żeby nie zastawiać miejsca.
– Już jestem, przepraszam, że tak długo, kolejka była. – Zapięła pasy i potarła swoje dłonie. – Jest strasznie zimno – mruknęła.
– Zwiększ temperaturę, jeśli chcesz. – Kątem oka widziała, jak Sasuke przeczesywał palcami i tak już rozczochrane włosy. Na ten widok zagryzła swoją wargę, chcąc odgonić nietaktowne myśli.
– Nie trzeba, zaraz się rozgrzeje – wyznała i oparła się o drzwi, żeby obserwować, jak Sasuke prowadzi samochód. Ponownie wdarło się między nich milczenie. Sakura, czując się trochę nieswojo, tak skupiła się na swoich dłoniach, że zasnęła.
Obudziła się, gdy dotarli na miejsce, Sasuke zatrzymał samochód przed niewielkim drewnianym domem. Rozejrzała się dookoła, przyzwyczajając się do ciemności, jaka panowała wokół nich, po czym się przeciągnęła.
– Przepraszam, usnęłam. – Przetarła dłońmi swoje zaspane oczy. Spojrzał na nią, po czym wystrzelił ze swojego miejsca i podbiegł do jej drzwi, zanim zdążyła odpiąć pas. Uśmiechnęła się do niego i w końcu wysiadła. – To tu się zatrzymamy? – zapytała nieco podekscytowana, podczas gdy Sasuke wyjmował ich bagaże z samochodu.
– Tak, ale zostawimy tylko walizki i się odświeżymy, bo chcę zabrać cię w jedno miejsce. – Uśmiechnął się i puścił ją przodem. Wyciągnął z kieszeni kurtki klucz i wprowadził do środka.
Dom był wspaniały. Z zewnątrz wyglądał jak typowa górska chatka zaś w środku niczym wyjęty z pisemek o skandynawskim wystroju wnętrz. Parter był jedną wielką przestrzenią. Po lewej stronie była kuchnia z jadalnią. Salon zajmował centralną część domu, po prawej zaś było wielkie okno. Za firanką znajdowało się wyjście na taras. W salonie był cudowny kominek. Tuż obok niego przepiękna, duża, żywa choinka. A przed kominkiem puchaty biały dywan i dwa fotele.
– Zakochałam się w tym miejscu. Możesz mnie tu zamknąć i tylko jedzenie podrzucać. Jest pięknie. – Podskoczyła przy nim z radości i objęła go mocno za szyję.
– Jeszcze wezmę na poważnie twoją prośbę o zamknięciu, będziesz zdana tylko na mnie. – Zanurzył swoją twarz w jej szyję i odwzajemnił uścisk.
– Oj już tak nie żartuj. To wcale nie było śmieszne – mruknęła. Posłała mu gorszące spojrzenie i odsunęła się od niego. – Mogę zobaczyć górę? – zapytała nieśmiało, Sasuke przytaknął jej z uśmiechem na ustach. Zaprowadził ją do jej pokoju i poinformował, że ten obok był jego. Po lewej stronie korytarza była ogromna łazienka. Biała z czarno-szarymi elementami. W rogu stała cudowna wanna i szklany prysznic. Na samą myśl o tym, co oboje mogliby tam wyprawiać dostała soczystych rumieńców. Żeby wyrzucić te myśli ze swojej głowy, lekko uderzyła się dłońmi w policzki.
– Tu jest tak cudownie – oznajmiła głosem zdławionym od emocji. – Nie mogę uwierzyć, że tu jestem. – Przysunęła się do niego bliżej i ujęła jego twarz w dłonie. Przesunęła kciukami po jego dolnej wardze, którą chwilę później pocałowała. Natychmiast złapał ją w objęcia i przycisnął do siebie. – Dziękuję, że mnie tu zabrałeś – wyszeptała prawie ze łzami w oczach między pocałunkami.
Akurat zasuwała suwak w krótkich botkach na obcasie, gdy usłyszała pukanie do swoich drzwi.
– Proszę – krzyknęła.
– Jesteś gotowa? – wypalił, zanim przekroczył próg jej pokoju.
– Tak, może być? – zapytała, głaszcząc boki szarej sukienki. Oczekując niepewnie na jego odpowiedź, mimowolnie zagryzła dolną wargę.
– Tak, chodźmy już, nie chcę się spóźnić – mruknął, nie zwracając na nią większej uwagi. Sakura poczuła, że z nerwów aż się w niej gotuje. Prychnęła pod nosem i gwałtownie złapała za małą kopertówkę leżącą na łóżku. ­­­­
Kiedy zeszła na dół Sasuke czekał już ubrany w granatowy płaszcz, w ręku trzymał klucze. Pomógł jej założyć okrycie wierzchnie i oboje wyszli z domu.
Samochodem w ciągu dziesięciu minut byli na miejscu. Z poważną miną wysiadł z auta. Nie spuszczał z niej wzroku, kiedy podchodził do drzwi. Podał jej rękę, żeby wysiadła. Użyczył Sakurze swojego ramienia, które chętnie chwyciła i oboje ruszyli do miejskiej restauracji.
Wewnątrz panował półmrok, który rozświetlały małe wiszące nad każdym stolikiem lampy. Restauracja była ogromna. Wydawała się elegancka, o czym świadczyły na przykład szykowne stroje gości. Nie trudno było jej się domyślić, dlaczego kazał jej się elegancko ubrać. Postarała się, jak tylko mogła, aby wyglądać jak najlepiej, mimo tego czuła, że wyglądem nie pasuje do takiego miejsca.
Sakura z lekkim zażenowaniem rozglądała się po restauracji, a tymczasem Sasuke dostrzegł znajomych.
– To Naruto i Hinata – powiedział, wskazując na mężczyznę, który machał do nich z końca pomieszczenia, co skierowało na nich spojrzenie obecnych gości. Sasuke pokręcił głową i minąwszy Sakurę, poszedł w kierunku swoich przyjaciół. Z niepewnym uśmiechem podążyła za nim.
– Naruto, Hinata to jest właśnie Sakura. – Przedstawił ją, kiedy podeszli do stolika. Oboje natychmiast wstali. Naruto przywitał się z Sasuke uściskiem dłoni a Sakurę delikatnie otoczył ramionami. Hinata zrobiła to samo, z jedynym wyjątkiem, że Sasuke również delikatnie objęła.
– Cieszę się, że jednak przyszliście. Jak podróż? – zagaiła Hinata.
– Trochę męcząca – wtrącił niespodziewanie Sasuke, kątem oka zerkając na Sakurę. Hinata roześmiała się tylko i zaprosiła ich do stołu.
Zanim podano przystawki, miała wrażenie, że jest trochę niezręcznie. Czuła się tam obco. Fakt kojarzyła Naruto, ale jedynie jako klienta w swoim barze. Hinata w jakiś sposób wydawała się jej znajoma. Albo była jedynie podobna do osoby, którą zna, tylko że za nic nie może przypomnieć sobie jej nazwiska. W pewnym momencie zauważyła jak blondyn, łapie swoją towarzyszkę za dłoń i podnosi ją do góry tak, żeby wszyscy mogli dostrzec srebrny pierścionek zaręczynowy na serdecznym palcu dziewczyny.
– Oh, gratulacje! – Sakura uśmiechnęła się szeroko i klasnęła w dłonie.
– Dziękuję – odparła Hinata obdarzając Sakurę uprzejmym, ciepłym uśmiechem jakby wyczuła jej dyskomfort.
– Radzę ci Hinata nie zmieniaj nazwiska, lepiej pozostań przy Hyuuga – oznajmił Sasuke, z wyższością spoglądając na Uzumakiego. – Może wtedy będzie jakiś cień szansy, że nie będą cię zbytnio z nim kojarzyć. – Specjalnie mu dokuczał. Naruto przez dogryzki Sasuke momentalnie się wściekał, nawet próbował wyskoczyć do niego z pięściami. Jednak w błyskawicznym tempie, został przywrócony do porządku przez swoją narzeczoną. Co z boku wyglądało dość komicznie.
Sakura pogrążyła się w myślach, usilnie próbowała sobie przypomnieć, skąd może znać Hinatę. Nigdy nie widziała jej u siebie w pracy, jednak to nazwisko brzmiało znajomo. Z rozmyślań wyrwał ją dopiero Sasuke, gdy poczuła jego dłoń na swoim kolanie. Kciukiem delikatnie je gładził, tak jakby chciał jej dodać otuchy.
– Przepraszam Was na moment, ale muszę udać się do toalety – wtrąciła Hinata.
– Pójdę z tobą – powiedziała Sakura, lecz zanim wstała, nieco się zawahała. Spojrzała na Sasuke, tak jakby chciała uzyskać od niego pozwolenie. Kiedy skinął jej lekko głową, odpowiedziała mu niepewnym uśmiechem.
– Powiedziałeś jej? – zapytał poważnym tonem Naruto, kiedy dziewczyny zniknęły z pola widzenia.
–Nie – odpowiedział spokojnie Sasuke, grzebiąc widelcem w sałatce.
– Ty idioto! – warknął Naruto. – Jak długo masz zamiar ją okłamywać? Nie możesz jej tak zwodzić.
– Zamknij się! Wcześniej nie zależało to ode mnie – syknął. – Dowie się w odpowiednim momencie.
– Już dawno powinieneś jej o tym powiedzieć. Teraz istnieje ryzyko, że jeśli jej powiesz, ucieknie od ciebie. Znienawidzi cię, bo ją okłamałeś.
– Dlatego staram się... – uciął, nie mogąc znaleźć odpowiednich słów. – Ona potrzebuje czasu – powiedział spokojnie, lecz czuł, że głos mu się łamał.
– Ona? Czy raczej ty – zapytał cicho Naruto pochylając się nad stołem. Sasuke już miał odpowiedzieć, kiedy obok nich pojawiły się dziewczyny. Sakura zauważyła, że Sasuke jest zdenerwowany. Mocno zaciskał szczękę i patrzył pustym wzrokiem w talerz. Domyślała się, że między nimi doszło do jakiejś poważniejszej rozmowy, ale wolała nie znać szczegółów. Chcąc dodać mu nieco otuchy, położyła swoją dłoń na jego zaciśniętej pięści. Kiedy przekręcił głowę w jej kierunku, obdarzyła go serdecznym uśmiechem.
– Wszystko w porządku? – zapytała zaniepokojona nachylając się w kierunku Sasuke. Przytaknął i chwycił jej dłoń.
– Mam nadzieję, że Sasuke poinformował cię o jutrzejszej imprezie sylwestrowej? – Nieco zdezorientowana Sakura odwróciła głowę w kierunku Hinaty, napotykając na jej świdrujące spojrzenie.
– Jeszcze nie miałem okazji – burknął Sasuke. – Mamy inne plany.
– Jeśli będziecie mieli ochotę, to wpadnijcie – powiedział z szerokim uśmiechem Naruto. – Będzie nam niezmiernie miło, jeśli przyjdziecie.
– Przemyślimy to – odpowiedział Sasuke, ściskając dłoń Sakury.
Po jakiejś godzinie alkohol w minimalnym stopniu dawał o sobie znać. Spotkanie w ogólnym rozrachunku przebiegło miło, aczkolwiek czasami wydawało jej się, że zbyt często Naruto i Sasuke rzucali między sobą złośliwymi podtekstami, których nie rozumiała. Z pomocą przychodziła Hinata, która w okamgnieniu potrafiła ich utemperować.
Zanim wyszli z restauracji, mężczyźni zamówili dwie taksówki. Później uzgodnili z managerem lokalu, że auta pozostaną na parkingu do jutra i zostaną odebrane do godziny dwunastej. Sakura miała ochotę się przejść, lecz czuła, że jej nogi powoli odmawiają posłuszeństwa. Wypiła troszkę za dużo, jednak miała całkowitą świadomość tego, co się wokół dzieje, albo tak jej się zdawało. Sasuke oczywiście zauważył to od razu, więc kiedy wychodzili z restauracji, objął ją w pasie i ani na chwilę nie rozluźnił uścisku.
Zaczęli się żegnać jeszcze zanim przyjechały taksówki. Naruto podszedł na chwiejnych nogach do Sakury, objął ją i pocałował w policzek.
– Dobrze było cię widzieć, tęskniliśmy za tobą. – Sakura nie zwróciła zbytniej uwagi na słowa Naruto, jednak była nimi nieco zaskoczona, wydawały jej się trochę nie na miejscu. Kątem oka spojrzała na Sasuke i dostrzegła, jak mięśnie jego szyi się napięły. Gdyby wzrok mógł zabijać, Uzumaki w jednej chwili leżałby trupem. Naruto oczywiście został przywołany do porządku przez Hinatę, która następnie za głupotę narzeczonego zaczęła przepraszać Sakurę.
Kiedy taksówki podjechały, Sasuke z ogromną złością patrzył w stronę odjeżdżającej pary. Sam wsiadł do auta dopiero, wtedy gdy Sakura pociągnęła go za rękę.
Kiedy wrócili do domu, Sasuke pierwszy wszedł do środka, pozostawiając za sobą zdezorientowaną dziewczynę. Był tak zdenerwowany, że jego kroki odbijały się echem. Gwałtownymi ruchami otwierał wszelkie szafki w mieszkaniu, szukając alkoholu.
Do kryształowej szklanki nalał szkocką whisky i wypił ją jednym haustem.
– Mi też nalej – powiedziała cicho. Dopiero teraz doszło do niego, że zagalopował się, a Sakura stała tuż za nim.
– Idź spać. – Próbował ją zbyć.
– O tej porze nie zasnę, jakbyś chciał wiedzieć. – Sasuke prychnął. Zrobił to, o co prosiła, jednak czuł, że był na granicy wytrzymałości więc, zamiast podać szklankę Sakurze, wypił szybko jej zawartość. Podobało mu się to palące uczucie, które wywoływała. Uspokajało go.
– Ej! Co ty robisz! – wrzasnęła oburzona, unosząc nieco dłonie.
– Chyba właśnie rujnuje nam życie – mamrocze pod nosem i odpina górne guziki koszuli. Przejął się słowami Naruto. Nie mógł pozbyć się uczucia, że to, co robi, zaczyna być coraz bardziej ryzykowne.
– Pieprzyć to – powiedział ostro i gwałtownie ją pocałował. Próbowała udawać, że się opiera, chciała go nawet zbesztać, że zachowuje się jak nastolatek, który unosi się dumą, ale jej ciało wolało się oddać niż przejąć kontrolę nad sytuacją. Objęła go za szyję i pogłębiła pocałunek. Był gorzki niczym whisky, które przed chwilą wypił, ale zawładnął nią całkowicie.
Sasuke uniósł ją, chwytając za jej pośladki. Oplotła mocno nogami jego biodra i wbiła palce w jego plecy. Wciągnęła gwałtownie powietrze, kiedy poczuła jego usta na swojej szyi, a dłonie na piersiach. Wzmocniła swój uścisk, gdy zaczęli się przemieszczać. Opadła na kanapę, Sasuke zaś pochylał się nad nią, w taki sposób, że jej dłonie miały wystarczającą swobodę, aby poodpinać wszystkie guziki jego koszuli i w efekcie się jej pozbyć. Ogarnięta euforią, błądziła dłońmi po jego nagiej skórze, zapamiętując każdy kontur umięśnionego torsu. Wpatrywała się w niego, ciężko oddychając i modląc się w duchu, żeby się nie wycofał.
W szybkim tempie pozbył się jej sukienki i rajstop, pozostawiając ją w samej bieliźnie. Całował jej linię żuchwy, potem przesunął ustami po szyi, a dłońmi po żebrach i tułowiu. Miała wrażenie, że jej skóra staje w płomieniach.
Obudziła się, gdy za oknem jeszcze panował mrok. Nie miała pojęcia jak długo spała. Przekręciła się na drugi bok i dłonią próbowała odszukać czarnowłosego.
– Sasuke? – powiedziała cicho, rozglądając się po pokoju. Była lekko zawiedziona, że nie było go obok. Objęła jego poduszkę i poczuła znajomy zapach Sasuke. Uśmiechnęła się do siebie zadowolona. Mimo że Sasuke był dla niej chodzącą zagadką, czuła, że przez te impulsywne zdarzenie będą sobie bliżsi. Z każdym spotkaniem zaczęła czuć się przy nim coraz pewniej, coraz swobodniej.
Przerzuciła kołdrę i usiadła na posłaniu. Rozejrzała się dookoła, poszukując czegoś do okrycia. Na siedzisku w dolnej części łóżka dojrzała szlafrok Sasuke. Gimnastykując się, chwyciła go i okryła nim swoje nagie ciało i natychmiast zatęskniła za ciepłem Uchihy. Na boso wyszła na korytarz i się rozejrzała. Na schodach dostrzegła słabe światło pochodzące z salonu. Bezwiednie tam ruszyła. Przystała na ostatnim schodku i chwyciła się barierki.
Przez dłuższą chwilę przyglądała się siedzącemu w fotelu, ustawionym pod niewielkim kątem do kominka, Sasuke. Głowę miał opartą o złączone dłonie, a łokcie o kolana. Wpatrywał się w ogień, wydawał się smutny i opuszczony.
– Sasuke, wszystko w porządku? – zapytała zaniepokojona. Na dźwięk jej głosu drgnął, po czym westchnął cicho i odwrócił głowę w jej stronę. Spoglądał na nią nieodgadnionym wyrazem twarzy.
– Tak. Powinnaś spać – upomniał ją. Wtedy zauważyła, że obok fotela stał mały stoliczek, a na nim prawie pusta karafka i kryształowa szklanka.
– Obudziłam się, a ciebie nie było – odparła z wyrzutem. – Do tego znowu pijesz.
– Musiałem pomyśleć – powiedział cicho. – To, że piję, nie znaczy, że się upijam.
Westchnęła przeciągle z rezygnacją i podeszła do niego, zabrała szklankę ze stolika i wypiła całą jej zawartość. Po twarzy Sasuke przebiegł lekki grymas. Nie potrafiła odgadnąć, w jakim jest nastroju. Wydawał się lekko przygnębiony.
– To jest paskudne! – Skrzywiła się i odstawiła szklankę na miejsce. – Nadal jesteś zdenerwowany?
Klęknęła przy nim, opierając swoje dłonie o jego kolana.
– Nie – powiedział, kręcąc głową. – Dzięki tobie już dawno nie.
Ujął jej dłonie i pociągnął do siebie, zmuszając ją tym samym, aby usiadła na jego kolanach. Czując ciepło jego ciała, wtuliła się w niego. Rozkoszowała się nim, jego zapachem, ciepłem.
– Jesteś dla mnie chodzącą zagadką. Chciałabym cię poznać, pomóc ci – powiedziała cicho, głaszcząc jego ramię.
– Pomóc mi? – zapytał, łapiąc jej podbródek między kciuk a palec wskazujący i zmuszając, aby na niego spojrzała.
– Jesteś jakiś zagubiony. Usilnie z czymś walczysz, a ja chciałabym ci w tym ulżyć. – Usłyszała jego jakby nieco wymuszony śmiech. – Powiedziałam coś nie tak? – zapytała nieco zażenowana.
– Nie. – Pokręcił głową i pocałował ją w czoło. – Miło, że się martwisz, ale wszystko jest w porządku... dopóki jesteś, wszystko jest w porządku.
Wzięła głęboki oddech jakby dosłownie, wciągnęła jego słowa w swoje płuca.
Nie potrzebowała tych słów, nie oczekiwała ich. Bez nich było łatwiej. Początkowo zakładała, że to będzie przelotna znajomość. Próbowała tworzyć mury, które powstrzymałyby ją od zakochania się w nim. Jednak on stopniowo zaczął go burzyć. A te słowa zrobiły to momentalnie. Legł cały w gruzach i nie było już możliwości jego naprawy. Wtedy zdała sobie sprawę, że zaczęła się w nim zakochiwać.
Sasuke uśmiechnął się i pochylił głowę, żeby ustami dotknąć jej szyi. Potem wsunął swoją dłoń w jej włosy i czule pocałował. Sakura nie była mu dłużna, oplotła go ramionami wokół szyi i pogłębiła pocałunek. Jęknęła cicho, kiedy przesunął swoją gorącą dłonią wzdłuż jej uda, zatrzymując się na pośladku.
– Chodźmy spać, jutro będzie długi dzień.


Blue-owsko (z dnia: 13.08.2017): ZOBACZCIE JAKI CUDOWNY ART narysowała Frelka ♥ Zapraszam serdecznie na jej bloga Historie Konohy (POLECAM, BO WARTO!) Początkowo nie mogłam się zdecydować, do którego rozdziału dać ten obrazek, ale bardzo przypasował mi do piątego, więc TAAA DAAAM!
Jestem tak rozradowana, że trochę ciężko mi słowa normalnie złożyć. Naprawdę dziękuję z całego serca. Bo nigdy nawet bym nie pomyślała, że ktoś zechciałby narysować sceny z mojej historii. To dla mnie ogromne wyróżnienie  ♥OGROMNIE DZIĘKUJĘ ♥♥♥ 


24 komentarze:

  1. ŁO KURDE.
    No, tego się nie spodziewałam w tym rozdziale, choć odkąd Sakurę nawiedzały takie myśli, wiedziałam, że ich seks może odbyć się właśnie na tym wyjeździe. xD Tak, nie ma to jak zacząć komentarz od tej własnie części. :P Kurka, jak się zezłościłam, gdy nagle ucięłaś tamten moment i wyleciałaś z tym porankiem! XD

    Okay, ale to jedna kwestia. Drugą stanowią Naruto, Sasuke i Hinata. Odkąd Uzumaki poruszył drażliwy dla Uchihy temat w restauracji, wiedziałam, że coś jest na rzeczy, a biorąc pod uwagę to, że Sakura z kimś tam kojarzyła Hinatę — zaczęłam się domyślać, że oni już kiedyś się poznali. I najwyraźniej bingo, bo słowa Naruto, kiedy się żegnali, utwierdziły mnie w tym przekonaniu.
    Zagadkę stanowi coś innego. Zachowanie Sasuke. Gdyby to była kwestia tylko i wyłącznie jakiejś tam znajomości, dajmy na to z dziecięcych lat, raczej by się tak nie zachowywał. Coś czuję, że za tym stoi coś więcej, a lata doświadczenia w czytaniu tego typu opowiadań nauczyły mnie, że jeśli główna bohaterka idzie do łóżka z ukochanym ZANIM wszystko sobie wyjawią, coś się zaraz spieprzy. Także no, czekam na konkretną akcję! :P

    A teraz, Blue_Bell, wiedz, że nie robię tego ze złośliwości czy coś, ale chciałam tylko, abyś sobie mogła coś tam popoprawiać w tekście, bo rzuciło mi się w oczy kilka błędów, także od razu ci je wypiszę. :D

    "Spokojne rozejrzała się jeszcze raz po pokoju, (...)" — mała literówka, powinno być "Spokojnie".

    "(...) którego od jakiś czterdziestu minut próbowała rozebrać wzrokiem." — tutaj również mały błąd, powinnaś napisać "jakichś".

    "Możesz mnie tu zamknąć i tylko jedzenie podrzucać. Jest pięknie. Podskoczyła przy nim z radości (...)" — uciekł Ci myślnik między "pięknie." a "Podskoczyła".

    "— Naruto, Hinata to jest właśnie Sakura — przedstawił ją, (...)" — po myślniku wyraz powinien zacząć się z wielkiej litery, czyli "Przedstawił", natomiast wypowiedź Sasuke zakończ kropką.

    "— Cieszę się, że jednak przyszliście jak podróż? — zagaiła Hinata." — tutaj chyba widać, co jest nie tak. "jak podróż?" to zdecydowanie nowe zdanie.

    "— Oh gratulacje — Sakura uśmiechnęła się szeroko (...)" — tutaj z kolei będzie "— Och, gratulacje."

    "— Wszystko w porządku — zapytała (...)" — uciekł ci znak zapytania.

    "— Jeśli będziecie mieli ochotę, to wpadnijcie. — powiedział (...)" — tutaj natomiast usuń kropkę po zdaniu Naruto.

    "Po jakieś godzinie alkohol (...)" — tutaj zamiast "jakieś" powinnaś napisać "jakiejś".

    Okej, tyle mi wpadło w oko! :D Mam nadzieję, że zrozumiale to napisałam. xD No i że udało mi się wyłapać wszystko, ale tego niestety pewna nie jestem.

    Kuuurczę, no i mnie dobiłaś tym dłuższym czekaniem na szósty rozdział. Naprawdę, tak pokochałam to opowiadanie — najchętniej od razu pochłonęłabym całą jego treść. Tak się wkręciłam, no! <3
    Okej, tyle ode mnie. Z utęsknieniem czekam na szósteczkę. :3
    Pozdrawiam i życzę Ci czasu na pisanie! ♥♥♥ Bajoo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW! Dziękuję Ci pięknie. Myślałam, że udało mi się powyłapywać te wszystkie paskudy, a tu jeszcze jakieś zostały :D

      Scena łóżkowa musiała być. Prędzej czy później zrobiliby to! :D

      Jeszcze raz dziękuję, za pokazanie błędów. Nie ma to jak bystre oko czytelnika :D

      Pozdrawiam! :D

      Usuń
    2. Pani OKEYLO, poprawione!
      http://vignette3.wikia.nocookie.net/pl.dragonball/images/8/89/Kapitan_Ginyu_Salutuje.png/revision/latest?cb=20110723223319

      Usuń
    3. YEAH! Jestem z tego powodu bardzo dumna i przyznaję ci ten order uśmiechu: http://blogiceo.nq.pl/sp7mlawa/files/2015/02/gsE.jpg

      Znam to uczucie, te paskudy są zdradzeckie! Najpierw gdzieś tam znikają, tylko po to, aby pojawić się w nieoczekiwanym momencie. Phi!
      :D :D

      Usuń
  2. Dlaczego scena intymna nie została bardziej opisana, no dlaczego? Jestem małym zboczuszkiem i czasami lubię poczytać trochę więcej, niekoniecznie z totalnymi detalami, ale WIĘCEJ. Posmutłam, ej.

    No dobra, nie będę smęcić i narzekać, bo rozdział był bardzo ciekawy i czytało się go zdecydowanie zbyt szybko xD I dobrze! Ostatnio mam wrażenie, że wszystko czyta mi się za szybko i potem ląduję z kolejną toną książek na biurku ahahaha

    Po pierwsze wydaję mi się, że Sasuke zna Sakurę z przeszłości, poza tym ten tekst Naruto jakoś mnie tak nakierował, że oni się znają czy coś... Nie wiem, mam pewne podejrzenia, ale zachowam to dla siebie, bo pewnie i tak bardzo mijam się z prawdą :D

    Podobało mi się i podobało mi się też to, że to Hinata była takim rozdzielaczem (nie umiem znaleźć innego słowa wtf xd) Sasuke i Naruto xD A przecież taka niepozorna i nieśmiała...

    Pijący Sasuke... SEXY. Uwielbiam. Dlatego w moich opowiadaniach zawsze musi pić. Czy to źle?! XD

    Czekam na kolejny rozdział, Blue ♥ Przesyłam masę weny!!!! BIER TO I PISAJ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że powód będzie zbyt banalny(tego, że oni się znają etc.) ale cóż, może kogoś tym zaskoczę ;p

      Miłości nigdy za mało;p
      Tej do przystojnych mężczyzn też.
      I do alkoholu ;p

      Usuń
    2. Nieważne, czy powód będzie banalny czy nie, ja mogę mieć swoje przypuszczenia, ale wierzę, że mnie zaskoczysz. A jak nie, stawiasz mi czekoladę XD

      ŻARTUJĘ. Chociaż w sumie...

      Popieram, aczkolwiek sama alkoholu nie piję, ale... no wizja Sasuke ze szklanką czegoś mocnego to coś, co uwielbiam. A w tym rozdziale przedstawiłaś to świetnie! :)

      Usuń
    3. Dawaj adres! To Ci i ze dwie wyśle ;p

      #huehuehue

      Usuń
  3. Ja wręcz uwielbiam, gdy pomiędzy Sakurą a Sasuke odbywają się sceny erotyczne xD Może kiedyś doczekam się aby w anime była jakaś taka scena... xDD
    Bardzo spodobała mi się rola Hinaty w Twoim rozdziale... ale to pewnie dlatego, że jest to moja najbardziej ulubiona kobieca postać xD

    — Nie. — Pokręcił głową i pocałował ją w czoło. — Miło, że się martwisz, ale wszystko jest w porządku... dopóki jesteś, wszystko jest w porządku.

    Arrrrrr <3 Cudowne <3

    Czekam na następny rozdział!
    W między czasie zapraszam do siebie:)

    love-hinatanaruto-love.blog.onet.pl

    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za komentarz!
    Ja też bardzo lubię Hinatę, ogólnie ostatnio moja miłość do tej pary na nowo rozkwitła, że mam w planach (zarys jedynie zarys:( ) opowiadania NH.

    W wolnej chwili z chęcią zajrzę :D

    Pozdrawiam serdecznie! :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super opowiadanie😁 czekam na kolejny rozdział❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra - mam teorię, zapewne błędną, ale co mi tam...
    Więc tak - Sakura cierpi na amnezję. Straciła pamięć w wyniku wypadku, który spowodował pijany Sasuke. To dlatego Uchiha był stalkerem i dlatego Naruto powiedział, że za nią tęsknili xD
    Mam takie przeczucie, a że z tym bywa u mnie słabo, to na pewno jestem w błędzie :D
    Prze słowa Uzumakiego to, że Sasuke i Sakura wreszcie poszli do łóżka jakoś specjalnie mnie nie ucieszyło, bo ciągle zastanawiałam się nad tym o co tu do cholery chodzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blisko! Odpowiedź już w następnym rozdziale xD
      Niczym speaker w TV albo to be continued na koniec serialu xD

      Usuń
  7. Niby miałam dzisiaj nie czytać. Niby powinnam pisać War i AYM, ale kurcze noooo, jak tego nie czytać???
    Wgl, pewnie zaczęłabym się dopytywać, wyszukiwać, niuchać itd. na temat Naruto i jego tekstu, gdyby nie moja kochana Yumi. Bo niestety tej mojej blond mendzie wymsknęło się, że Sakura ma amnezje -.- Zabije tego chochlika kiedyś :)
    Ale to nie zmienia faktu, że rozdział supi i wciągający ^^
    I takie jedno *.* bo dojrzałam to "– Pieprzyć to – powiedział ostro i gwałtownie ją pocałował." Ranyyy no nie wiem czemu, ale koffam kiedy facet tak mówi nooo *.* Kupiłas mnie tym normalnie <3
    I dalej ten tekst Sasuke *.* *.* To takie.... ech no nie wiem, nie umiem się wysłowić po prostu. No, no, no. no tylko <3 <3 <3
    I tyle, koniec, wyczerpałam swoją przerwę od worda XD
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Upsi!
    Sasek to WZOR CNÓT!
    you'll see 😎

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehe teraz to ja się bawię w radar do szukania błędów XDD Nie no żartuję, postanowiłam się odwdzięczyć, ty mi tak błędy wyłapujesz  XD to nie wypada nie napisać o jakimś.
        Ty to lepiej pokonaj to lenistwo i się do poprawiania zabieraj. Jesteś w lepszej sytuacji niż ja XD ja to mam dopiero ogrom tych rozdziałów do poprawki i co ja mam powiedzieć? A tak n aserio to od wczoraj się wzięłam ostro do pracy.
        Już Cię kocham tak jak tą nową historię :* Zobaczysz w trakcie pisania przyjdzie do głowy kolejna zobaczysz coś o tym wiem XD A zdradziłabyś o czym będzie(jaki paring?)
    Kurna teraz jak czytam to mam otworzoną stronę z dokumet google XD żeby zapisywać wszystko co mi do głowy przyjdzie XDD
    Ah ten tajemniczy Sasuke, drewniany domek i sam na sam Sakur. No nie wiem jak skometnować.
    Aj, aj niegrzeczna Sakurcia takie myśli. No bardzo nie ładnie, ale drań też ma niegrzeczne myśli.
    Awwwwww zaręczyny, jednak Naruto nic nie może zmienić  XD zawsze narwany i agresywny na swój sposób. Ah Hinata taka opanowana, zawsze gotowa opanować narwańca.
    Hmmm tajemnice, tajemnice jescze raz tajemnice ja tu kręćka dostane przez Ciebie *płacze* KURNA DZIEWCZYNO DOBIJASZ MNIE TYM WSZYSTKIM. Jak tak dalej pójdzie przeczytam wszystko w dwa dni licząc z tym.
    Tak więc koniec tego komcia lecę zagadkę wyczekuj i wypatruj mnie O teraz to na pewno się MNIE NIE POZBĘDZIESZ NA DŁUGO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyłapuj, wyłapuj xD Mi później będzie łatwiej ♥
      hahahaha xDDDDDDD TO CZYTAJ XD Oby tylko Ci się podobało ;)

      Dziękuję za komentarz ♥

      Usuń
  10. Haha podoba mi się i to coraz bardziej
    Co ja biedna będę czytać po zakończeniu akcji? *smuta

    OdpowiedzUsuń
  11. Po prostu za dobrze piszesz, wyobraźnia sama mi podsuwa poszczególne sceny i no masz... ;D Dziękuję! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. No i Uzumaki jak zwykle ma za długi język. :D
    Jestem niekontent, żeś urwała w takim momencie. Jak tak można od razu przechodzić do poranka? XD

    A ogólnie robi się coraz ciekawiej. Czyli coś jest na rzeczy z tą przeszłością Sakury. Zastanawia mnie dlaczego rzuciła studia. Do tego Naruto i Hinata ją znają. Saske zamiast z nią porozmawiać to odwala w sumie szajs, ale nie wiem o co dokładnie tam chodzi, więc powód jest na razie dla mnie nieznany.

    Więc czytam dalej! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OJ TAM, MOŻNA XDDD
      Oni oboje odwalą sporo szajsu, to tak na marginesie xD

      Usuń

Jeśli przeczytałeś jakiś rozdział, zostaw coś po sobie.
Miło wiedzieć, że w jakiś sposób zainteresowałeś się moim blogiem ♥